O Paradzie Równości raz jeszcze gwoli podsumowania

 W sobotę partia Libertarianie wzięła udział w ramach Bloku Liberalnego na Paradzie Równości w Warszawie. Informacja ta oczywiście ogłoszona został parę dni wcześniej. Reakcja na to wydarzenie i tym razem mnie nie zawiodła. 

Wbrew pozorom protest czy forma niechęci ze strony środowiska LGBT czy środowiska lewicowego był naprawdę znikomy i pojedynczy. Po za dyskusją na samej paradzie i jakimiś pojedynczymi wpisami w socjal mediach okazało się, że nie byliśmy tam aż tak niemile widziani jak próbowano nam to zakomunikować z różnych stron - i to bynajmniej nie lewicowych. 

Największy problem z naszą obecnością na tej paradzie okazało się że mają wolnościowcy z nurtu konserwatywnego liberalizmu i narodowcy. O zwolennikach PiSu nie wspominam - bo po co? Cały problem w zrozumieniu naszej obecności tam tkwi w paru prosty szczegółach, które moim zdaniem nie są kompletnie zauważane przez te środowiska. Po krótce je przedstawię:

  • Libertarianie przede wszystkim kochają wolność i własność. Te dwa elementy są nieodłączne. 
  • Wolność rozumiemy nie tylko przez pryzmat ekonomiczny ale również światopoglądowy. Bądź inaczej pisząc osobisty. Dla nas jedno nie funkcjonuje bez drugiego.
  • Jesteśmy przeciwni ingerencji państwa w życie obywateli. W różnym stopniu ( od państwa minimum do akapu) 
I teraz odpowiadając na wiele pytań o punkty wspólne z paradą na którą poszliśmy:

  • Najważniejszym punktem wspólnym obu środowisk jest państwo. Ponieważ to państwo dyskryminuje i dopuszcza się przemocy oraz tworzy problem w tej materii. To państwo swoją ingerencją w życie obywateli sprawia, że środowisko LGBT+ szuka oparcia i znajduje je głównie na lewicy. Ponieważ prawica tak długo odsuwała te zagadnienia od siebie, wręcz je zwalczając - doprowadziła do momentu, gdzie głównym sprzymierzeńcem tej społeczności stała się lewica i trochę liberałowie. Za to prawica może spokojnie bronić się mówiąc, że lewica się tym zajmuje, więc to sprawa lewicowa.  A jak wiadomo spora część prawicy lubi walczyć z lewicą. I w drugą stronę
  • Inna wspólna sprawa to fakt, że libertariańska praktyka w wielu kwestiach może być bardzo pomocna w rozwiązaniu problemów, które trapią środowisko LGBT+. Taką kwestią może być deregulacja prawna związków pomiędzy ludźmi. Związek powinien być dobrowolny i w żaden sposób nie regulowany przez państwo. 
  • Kolejna sprawa to indywidualne prawo jednostki do samostanowienia i do wolności. Oczywiście to wymaga odpowiedniego charakteru każdej z zainteresowanych stron. Albowiem tak jak mnie nikt nie może zmusić do tego bym polubił geja (choć problemu z tym nie mam i lubię) tak nikt nie może zmusić geja aby lubił mnie. Natomiast nie mam prawa atakować w innej przyczynie niż samoobrona. Po prostu żyjemy obok siebie. Tyle. Możemy się lubić lub nie. Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia bo oboje jesteśmy wolnymi ludźmi. 
I oczywiście libertarianie nie poszli tam w celu poparcia dla socjalu, cenzury czy dla tych tematów których nie akceptujemy. Poszliśmy bo kochamy wolność i o tą wolność dla każdego będziemy stawać w marszach czy paradach. 

Ostatnia kwestia przed podsumowaniem to oczywiście sławetny zarzut - jesteście lewakami. 

Libertarianie stają wręcz na straży tego aby nie być ani prawicą ani lewicą. A wygląda to najczęściej tak, że z racji wolności światopoglądowej dla prawicy jesteśmy lewakami a ze względów gospodarczych dla lewicy prawakami. Trudno. Jesteśmy tam gdzie stoimy i jest nam z tym dobrze, ponieważ tu czujemy najpełniej wartości wolności o których tak mówimy, piszemy i o które walczymy. Najwyższa pora to zrozumieć i w to miejsce zapraszamy tych, którzy podzielają nasze wartości. 

Czy blok liberalny powinien chodzić na parady - zdecydowanie tak i powinno go być coraz więcej. 

I tak wśród nas również są literki LGBT+. Są kapitalistami, libertarianami, agorystami czy akapami. Cieszę się z naszej obecności w tym miejscu. 

A to jedna z ekip wśród których są Młodzi Libertarianie z Mazowsza i nie tylko. Fot. Adam Jezierski


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czemu boimy się wolności - luźne rozważania liberalnego wagabundy

Ballada o ubocznych skutkach głupich wyborów.

Miłość – przygoda na całe życie?